Najczęściej komentowane
Absztyfikanci mBanku – kto dobije targu z Commerzbankiem?
Perspektywa przejęcia mBanku podoba się niejednemu. Spółka wystawiona na sprzedaż przez Commerzbank jest naprawdę łakomym kąskiem. Jak jednak donosi „Puls Biznesu”, coraz większa liczba kandydatów nie musi wcale oznaczać ostrej konkurencji. Którzy absztyfikanci mają największe szanse na zgarnięcie nagrody?
Commerzbank nie tak dawno temu poinformował, że zamierza sprzedać mBank, czyli jedną ze spółek należących do niemieckiej grupy. Tam, gdzie jest szansa na dobrą inwestycję, tam pojawiają się i absztyfikanci. Jak czytamy w „Pulsie Biznesu”, coraz dłuższa lista potencjalnych kupców nie musi świadczyć o zaciętości pojedynku o mBank.
Zgodnie bowiem z doniesieniami magazynu, nie należy spodziewać się spektakularnych ofert, które nawzajem będą się przebijać. Nie liczy się bowiem ilość podmiotów zainteresowanych kupnem spółki, ale ich jakość. Na ten moment zainteresowanie kupnem wyraziły cztery podmioty rynku finansowego.
Absztyfikanci, którzy będą teraz próbować zwrócić na siebie uwagę Niemców dzierżących nagrodę w postaci lukratywnej inwestycji, to trzy instytucje finansowe kontrolowane przez Skarb Państwa oraz austriacka Erste Group. Ta ostatnia nie jest jeszcze mocnym graczem na polskiej arenie finansowej.
mBank – najważniejsze informacje
Absztyfikanci mBanku już szykują oferty?
Każdy z czterech wspomnianych podmiotów nawiązał już współpracę z bankami inwestycyjnymi, które pomogą zrealizować marzenie o posiadaniu sprzedawanej przez Niemców spółki. Jednak, jak donosi „Puls Biznesu”, najciekawszym jest fakt, iż sam mBank również zatrudnił doradcę, który posiada już modelowe rozwiązanie sytuacji.
Aby nadać jednak tym bezosobowym podmiotom trochę koloru, warto rzucić kilka konkretniejszych nazw. Na ten moment znanymi potencjalnymi kupcami mBanku są ING Bank Śląski, w którym rzekomo uformował się już zespół mający czuwać nad fuzją z konkurentem.
Co więcej, podobna grupa robocza powstała już także w PZU. Zaś wspomniana już austriacka Erste Group reprezentowana przez prezesa zgłosiła swoje zainteresowanie w zeszłym tygodniu. Warto wspomnieć, iż choć podmiot ten nie jest jeszcze kojarzony w Polsce, to stanowi drugą co do wielkości instytucję kredytową w rodzimym kraju.
Commerzbank i mBank szykują się na sprzedaż
Nie powinno nikogo zdziwić, że niemiecki dotychczasowy właściciel mBanku także postanowił skorzystać z bardziej profesjonalnej pomocy podczas procesu ustalania najlepszej oferty (kiedy już jakaś się pojawi), jak i obsługi transakcji „od kuchni”. Do tej szlachetnej roli Commerzbank wybrał Goldman Sachs.
Zaś po stronie mBanku doradcą będzie JP Morgan. Jak poinformował „Puls Biznesu”, wybór właśnie tego podmiotu nie był przypadkowy. Albowiem spółka zatrudniała kiedyś prezesa mBanku, Cezarego Stypułkowskiego. Sam prezes zajmował się w JP Morgan niczym innym jak właśnie fuzjami i przejęciami Środkowej i Wschodniej Europy.
Co może w praktyce oznaczać fakt, że sprzedawana spółka powołała swojego doradcę? Zgodnie ze źródłem „Pulsu Biznesu” świadczy to o próbie zachowania swojej podmiotowości przez spółkę z grupy Commerzbank na rzecz bycia wyłącznie produktem na sprzedaż.
Liczymy, że w tym procesie będziemy w dialogu z Commerzbankiem, tak by utrzymać tożsamość banku jako instytucji o unikalnych kwalifikacjach organicznego rozwoju. My jako zarząd asystujemy tej transakcji z przekonaniem, że nie powinno to naruszyć istoty rynkowej banku
– powiedział Cezary Stypułkowski, prezes mBanku podczas czwartkowej konferencji wynikowej.
Trzecie wyjście?
Pomimo faktu, iż większość uczestników rynku finansowego widzi dwa najbardziej prawdopodobne rozwiązania zaistniałej sytuacji, „Puls Biznesu” zauważył także trzecie możliwe wyjście. A mianowicie zamiast przejęcia przez spółkę państwową albo gracza zza granicy istnieje szansa na nabywcę w osobie funduszu private equity.
Do tej pory Komisja Nadzoru Finansowego, ale i nadzory w innych krajach niechętnie patrzyły na fundusze private equity w sektorze bankowym. Trudno sobie wyobrazić, żeby w tym wypadku było inaczej
– powiedział rozmówca „Pulsu Biznesu”.
Wynika z tego, że choć istnieje szansa na takie zakończenie sprawy, to byłoby to wydarzenie zgoła bezprecedensowe. Polski rynek finansowy nie miał wielu, jeżeli w ogóle, okazji do obserwowania wykupu spółki przez fundusze podwyższonego ryzyka. Pozostaje zatem oczekiwać na kolejne niuanse i poczynania, jakich dokonają znani albo jeszcze nieznani absztyfikanci mBanku.
Źródła:
https://www.pb.pl/podchody-pod-mbank-974480
Dodaj komentarz