Tytuł magistra nie jest już synonimem sukcesu

Alicja Uzarowicz

04 września 2019

Jak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Fundację Sukces Pisany Szminką, wśród współczesnej młodzieży tytuł magistra traci na znaczeniu. Młodzi Polacy zdali sobie sprawę z tego, że zawody uzyskane po technikum i szkołach zawodowych nie muszą być gorzej płatne niż te po ukończeniu studiów.

Od wielu lat sukces zawodowy był utożsamiany z ukończeniem wyższych studiów. Tytuł magistra miał za zadanie otwierać jak najwięcej drzwi i wskazywać na elitarne wykształcenie. W praktyce jednak studia stały się zbyt popularne, by zagwarantować pracę każdemu absolwentowi po ich ukończeniu.

I chociaż przez wiele lat zawody uzyskiwane już po szkole zawodowej albo technikum były uznawane za te drugiej kategorii i przynoszące mniejsze zarobki kosztem cięższej pracy, myślenie młodych Polaków zdaje się zmieniać. Coraz częściej przyznają oni bowiem, że nieukończenie studiów nie musi oznaczać małych zarobków.

Jakie podejście do obecnego systemu kształcenia mają młodzi ludzie? Chętniej wybiorą szkoły w kraju czy może za granicą? I wreszcie, skąd obecnie ankietowani Polacy w wieku 15-29 lat czerpią wiedze na temat różnych profesji? Odpowiedzi na te pytania zaprezentowane zostaną poniżej.

Na wyprawkę szkolną wydamy ponad 1 700 zł

Tytuł magistra nie jest już gwarantem wysokich zarobków

Podejście młodych Polaków do kwestii zatrudnienia po szkole zawodowej lub technikum oraz po studiach zmieniło się diametralnie. Nie wszystkim uczniom zależy na pójściu na studia po szkole średniej. Już 82 proc. respondentów przyznało, że ukończenie zawodówki lub technikum nie oznacza niższych zarobków niż po studiach.

Co więcej, grupa badawcza zdaje się być świadomą realiów panujących obecnie na rynku pracy. Bowiem na pytanie o prawdopodobne lub osiągane zarobki w pierwszej pracy po zakończeniu edukacji wskazały na poziom umiarkowany. 40 proc. ankietowanych przyznało, że chce zarabiać lub zarabiało na początku 2 tys. zł „na rękę”.

Na drugim miejscu, z wynikiem 36,3 proc. znalazły się zarobki z przedziału 2 – 3 tys. zł netto. Jedynie 13 proc. respondentów przyznało, że w pierwszej pracy zarabiało bądź chce zarabiać pomiędzy 3 a 4 tys. zł netto. Znacznie wyższe oczekiwania młodzi Polacy mają względem zarobków w wieku 35 lat.

Tutaj potrzeby przewyższają realia polskiego rynku pracy. Już 68 proc. ankietowanych wskazało, że chce zarabiać wówczas minimum 5 tys. zł netto, a w tym 26 proc. wskazuje przedział 5 – 7 tys. zł netto. Dodatkowo 20 proc. respondentów zadeklarowało, że mając 35 lat chce zarabiać ponad 10 tys. zł miesięcznie.

Promocja: „Powrót do szkoły z Decathlon” w Getin Banku

Jaką formę zatrudnienia preferują młodzi Polacy?

W badaniu poza tym, jak postrzegany jest obecnie tytuł magistra, młodych Polaków zapytano o ich preferowaną w przyszłości formę zatrudnienia. W efekcie wyraźnie widać, jak bardzo młodzież ceni sobie swoją niezależność i kontrolę nad własnym czasem. Już 88,8 proc. badanych poszukuje zatrudnienia z elastycznymi godzinami pracy.

Kolejne 62,4 proc. chciałoby w przyszłości otworzyć własną działalność gospodarczą. Co ciekawe, zmienia się również nastawienie młodych Polaków względem samej idei zatrudnienia. Coraz częściej młodzi ludzie decydują się na ofertę pracy ze względu na czynniki pozapłacowe.

Wśród nich należy wyróżnić możliwość rozwoju (38,2 proc.) oraz atmosferę panującą w miejscu pracy (19,6 proc.). Zarobki są najważniejszym czynnikiem wyboru oferty dla 26 proc. ankietowanych. Młodych nie interesuje jednak fakt istnienia benefitów pozapłacowych – 30 proc. respondentów wskazało je jako najmniej ważne.