Wojna handlowa – co to jest?

Wojna handlowa – co to jest?

author
Halszka Gronek
15 lipca 2019

Dyskurs medialny ostatnich miesięcy żywo interesuje się wojną handlową, jaka toczy się między dwoma supermocarstwami: Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Prezydenci Trump i Xi Jinping wyciągają coraz to mocniejsze działa w postaci kolejnych podwyżek, blokad celnych czy embargo. Kto wygra ten spór? Jakie konsekwencje niesie za sobą rozpoczęcie wojny handlowej?

Wraz z upływem kolejnych epok, stopniowym rozwojem technologii i rynków, a także znaczącą transformacją ustrojową i gospodarczą w większości krajów na Ziemi, zmianie uległ także sposób definiowania władzy. W czasach feudalizmu najlepszą pozycję posiadał ten, kto urodził się w odpowiedniej klasie społecznej, dzięki czemu mógł stać na czele hierarchii społecznej i decydować o tym, czym zajmować się będą gorzej usytuowani (chłopstwo, biedne mieszczaństwo, proletariat). 

Gdy feudalizm ustąpił miejsca ciężkiemu kapitalizmowi, władzę zaczęto upatrywać we wszystkim tym, co wielkie, ciężkie i stabilne. Jeśli władcy udało się podbić większe terytorium od innych krajów, zyskiwał on potęgę. Podobnie w przypadku gospodarki: władzę miał ten przedsiębiorca, który zdołał stworzyć największą fabrykę o stabilnej pozycji rynkowej. Jednak w XX wieku, wraz z przetransformowaniem ciężkiego kapitalizmu w jego „lekką” postać, reguły gry po raz kolejny uległy przetasowaniu. 

Dziś nieważne jest to, kto pochodzi z jakiej klasy społecznej, ani to, czy posiadana ziemia  jest większa od terenu należącego do konkurenta. Liczy się to, jak wykorzystamy ową ziemię czy owe pochodzenie społeczne. A więc de facto liczy się pieniądz, a także umiejętność (usługa) i informacja. Wiedzą o tym nie tylko eksperci rynkowi czy znawcy z zakresu socjologii, lecz także głowy największych mocarstw na świecie. Dlatego właśnie obecne wojny nie toczą się o ziemię – toczą się o pieniądze. Stąd nazwa „wojna handlowa”.

Co to jest wojna handlowa?

Wojna handlowa to określenie stosowane wobec taktycznych zagrań czy ogółu sporu, jaki wybucha między dwoma lub więcej krajami. Spór ten, co istotne, nie dotyczy religii (jak miało to miejsce we wczesnym średniowieczu), królewskiej zniewagi (jak w czasach feudalizmu) czy posiadanej ziemi (ciężki kapitalizm). Wojna handlowa dotyczy handlu, a właściwie jego ograniczenia czy utrudnienia, skazując tym samym rywala na niestabilności rynkową, brak dostępu do niezbędnych towarów, a w efekcie – na zachwianie gospodarki. 

W dzisiejszych czasach handel jest podstawą funkcjonowania świata. Gęsta siatka połączeń nabywców i sprzedawców obejmuje cały glob, a tym, co napędza jej dalsze zagęszczanie i przyśpieszanie przepływów (transakcji), jest oczywiście pieniądz. Ciężko dziś sobie wyobrazić, jak wyglądałby nas świat, gdyby nie handel. Skąd bralibyśmy produkty, do których sami nie mamy dostępu? Czym zaopatrywalibyśmy własny dom? W jaki sposób byśmy się przemieszczali? Czy moglibyśmy w ogóle przeżyć?

Bez handlu zmuszeni bylibyśmy korzystać tylko z tego, co sami jesteśmy sobie zapewnić (zasiać, posadzić, ugotować, uszyć, wybudować). W ten sposób de facto cofnęlibyśmy się do epoki lodowcowej, zaprzepaszczając całe dziedzictwo i dorobek współczesności. Z tej ogromnej roli handlu sprawę zdają sobie przywódcy mocarstw – w razie nastania konfliktu stosują oni handel jako swoistą broń. Chcąc ranić swojego konkurenta, utrudniają wspólny handel, ograniczając dostęp do towarów i usług, jakich nigdzie indziej nie sposób dostać. 

Wojna Stanów Zjednoczonych z Chinami

Wojna handlowa toczona między Stanami Zjednoczonymi a Chinami wybuchła rok temu, w lipcu 2018 roku. Mimo tej symbolicznej daty, której świat obchodzi właśnie rocznicę, warto pamiętać, iż spór handlowy między tymi dwoma mocarstwami rozpoczął się o wiele wcześniej. Wszak już w marcu 2018 roku Donald Trump nałożył cła na importowane stal i aluminium z kilku krajów świata, w tym właśnie z Chin. Chiny nie pozostały dłużne zachodniemu mocarstwu – odpowiedziały cłami odwetowymi aż na 128 produktów z USA.

W taki sposób wybuch publiczny spór między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Chińską Republiką Ludową. Oczywiście odwet przewodniczącego Chin, Xi Jinpinga, nie mógł być niezauważony przez USA. Już 3 kwietnia 2018 roku Donal Trump ogłosił listę ponad 1300 produktów importowanych z Chin, na które planuje nałożyć 25-procentowe taryfy oraz podatki graniczne. Wśród produktów objętych sankcjami znalazły się między innymi zabawki, elektronika i odzież, czyli w sumie chiński eksport o wartości 50 mld dolarów.

Po raz kolejny Chiny nie pozostały dłużne Ameryce. Nie tylko zagroziły one wprowadzeniem równie wysokich ceł, lecz także złożyły oficjalną skargę do Światowej Organizacji Handlu w sprawie wprowadzanych przez USA ograniczeń dotyczących importu stali i aluminium. To zagranie wschodniej republiki przeważyło szalę goryczy i doprowadziło do wybuchu wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Wonna trwa do dziś, rzutując nie tylko na rynki stron konfliktu, lecz także pozostałych nacji, w tym Polski. 

Chińsko-amerykańska wojna obecnie

Mało kto spodziewał się, że nałożenie ceł na towary importowane do USA na mocy decyzji prezydenta Donalda Trumpa w marcu 2018 roku doprowadzi do wybuchu oficjalnej wojny handlowej z Chinami, a tym bardziej że konflikt ten trwać będzie aż rok. Znając jednak temperament obu przywódców, można było przypuszczać, iż żaden z nich nie odpuści własnej racji i nie zgodzi się jako pierwszy wyciągnąć ręki do rywala. Wojna handlowa między Stanami a Chinami trwa więc w najlepsze, destabilizując gospodarki całego świata.

Pod koniec ubiegłego roku tocząca się wojna handlowa wkroczyła w etap relatywnej deeskalacji. Przywódcy zrezygnowali z kolejnych ataków na rzecz negocjacji i prób wypracowania konsensusu. Etap ten przez wielu interpretowany był jako zapowiedź rychłego zakończenia wojny. Jednak na początku maja 2019 roku, po pięciu miesiącach zawieszenia broni, doszło do ponownej eskalacji chińsko-amerykańskiego sporu handlowego. Stało się to na skutek wprowadzenia dodatkowych ceł na blisko 40% handlu dwustronnego, a także nałożenia przez USA embarga na chińską spółkę Huawei.

Niestety majowy impas negocjacyjny ujawnił znaczące rozbieżności dotyczące szczegółowych rozwiązań przyszłego porozumienia handlowego między Chinami i USA. W ogólnoświatowym przekazie medialnym coraz częściej obecne są opinie o zbyt daleko idącym sporze, co ma wykluczać szansę na wypracowanie porozumienia w najbliższych miesiącach i grozić nowym okresem eskalacji wojny handlowej. Strony konfliktu żądają wzajemnie wykluczających się postanowień porozumienia, których realizacja wysoce zaszkodzi oponentowi.

Ogólnoświatowe skutki wojny handlowej

Skutki gospodarcze eskalacji wojny handlowej są na tę chwilę relatywnie małe, głównie dzięki utrzymaniu dobrych nastrojów w gospodarce amerykańskiej, a także w wyniku kilku skutecznych interwencji strony chińskiej. Po majowym impasie i wprowadzeniu kolejnych ceł główne amerykańskie indeksy giełdowe spadły o około 3%, co uważa się za największe dzienne spadki od początku 2019 roku. 

Eksperci ostrzegają, iż dalsze podwyżki ceł mogą przełożyć się na wzrost inflacji i spadek siły nabywczej amerykańskich konsumentów, a w konsekwencji na osłabienie wzrostu gospodarczego zachodniego mocarstwa. Zresztą nie tylko USA ucierpi na konflikcie. Na ten moment Chiński rząd potwierdził, iż podwyżki ceł z maja 2019 roku obciążyły chińskie branże już wcześniej dotknięte wojną handlową. Eskalacja sporu przyspieszyła zachodzące ich obrębie procesy zmian kierunków importu, a także doprowadziła do liczniejszego przenoszenia produkcji poza terytorium Chin.

Niestety prawdą jest, iż wojna handlowa rozgrywana teoretycznie tylko między USA a Chinami ma swoje skutki na całym świecie, jednocześnie zrywając dotychczasowe zasady globalizacji. Po zakończeniu Zimnej Wojny rynek wschodni i zachodni zdążyły się wzajemnie przeniknąć, tworząc ogólnoświatową sieć zależności. Istnienia tej sieci tej nie da się po prostu zanegować, mimo usilnych prób Donald Trumpa do wypracowania gospodarczej niezależności narodowej. Skutki wojny odczuje cały świat, w tym Polska. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne artykuły

Polacy polubili pożyczki na większe kwoty
Wpisy
autor wpisu
Wozniak
10 sierpnia 2017

Polacy polubili pożyczki na większe kwoty

Wrześniowy wzrost cen najmu mieszkań tuż za rogiem
Bez kategorii
author
Alicja Uzarowicz
20 sierpnia 2019

Wrześniowy wzrost cen najmu mieszkań tuż za rogiem

Inspektorat ZUS w Nowym Targu
Oddziały
author
Patryk Byczek
18 sierpnia 2019

Inspektorat ZUS w Nowym Targu

Finanse Seniorów
Wpisy
autor wpisu
Maciej_Stanko
21 stycznia 2014

Finanse Seniorów

Porównaj