Najczęściej komentowane
Zakaz handlu w niedzielę a placówki pocztowe w 2020
Od momentu wejścia w życie zakazu handlu w niedzielę, sklepy stają często na głowie, by móc otworzyć swoje drzwi klientom. Pomysłem na przykład sieci sklepów Żabka było nadanie statusu placówek pocztowych, które mogą zatrudniać pracowników w niedziele wolne od handlu. Efektem wykorzystania luki w prawie jest coraz większy konflikt w społeczeństwie.
Zakaz handlu w niedzielę umożliwia otwarcie sklepu w niedzielę niehandlową wyłącznie pod warunkiem, że klientów obsługiwać będzie sam właściciel. Wiele firm podjęło jednak działania mające na celu wykorzystać pewną powstałą lukę prawną, która umożliwia postawienia za kasą także i pracowników danego sklepu.
Modelowym wręcz przykładem takiego zabiegu jest nałożenie na sklepy sieci Żabka statusu placówek pocztowych. Według prawa takie punkty mogą być otwarte w niedziele niehandlowe, a obsługiwać klientów mogą pracownicy. Zdaniem „Solidarności” taki proceder wypacza ideę, która dała podstawę prawu.
Sami klienci jednak mają na ten temat mocno odmienne zdanie. Zdaniem aż 55 proc. respondentów badania Instytutu Badań Spraw Publicznych sklepy będące placówkami pocztowymi powinny w dalszym ciągu być otwarte w każdą niedzielę. Władze znalazły się w efekcie pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem.
Zakaz handlu w niedzielę a placówki pocztowe
Kierunkiem, w którym zmierzają Polacy w ostatni dzień tygodnia w sytuacji nagłej potrzeby zakupu, jest stacja paliw albo właśnie pobliska Żabka. Fakt, iż sklepy tej sieci posiadały status placówki pocztowej jeszcze przed wprowadzeniem zakazu sprawił, że franczyzobiorcom powodzi się całkiem nieźle.
Co więcej, z luki w prawie korzystają kolejne sieci, takie jak chociażby ABC. Jest to największa franczyzowa sieć w Polsce, co oznacza, że nadanie jej sklepom statusu placówki pocztowej oznacza otwarcie w niedzielę potencjalnie kolejnych ponad 8 tys. punktów. Takie działania, choć podobają się pobliskim mieszkańcom, nie odpowiadają „Solidarności”.
Jak poinformował Alfred Bujara, szef handlowej gałęzi związków zawodowych, kolejne doniesienia o rosnącej liczbie placówek pocztowych-sklepów były tematem prośby skierowanej do rządy. A konkretniej chodzi o likwidację wyłączenia placówek pocztowych spod zakazu handlu w niedzielę.
Czy minister rodziny, pracy i polityki społecznej przychyli się do tejże prośby i podejmie kroki zmierzające do kolejnego zaostrzenia prawa? Takie działanie zdecydowanie nie przysporzyłoby rządowi sympatii społeczeństwa. Polacy nie życzą sobie dalszych restrykcji związanych z handlem w ostatni dzień tygodnia.
Konflikt na linii społeczeństwo – „Solidarność”?
Wspomniane już wcześniej badanie Instytutu Badań Spraw Publicznych jasno wykazało, że rodacy nie chcą zamykania kolejnych sklepów w niedzielę. Aż 55 proc. respondentów preferuje pozostawienie sprawy tak, jak obecnie wygląda. Wśród nich aż 47 proc. wyraża stanowczy sprzeciw wobec dalszym zmianom.
Za zaostrzeniem zakazu handlu w niedzielę było mniej niż 28 proc. ankietowanych. Jak odniósł się Alferd Bujara do zaprezentowanych mu wyników sondażu? Szef handlowej odnogi „Solidarności” badanie określił nierzetelnym. Swoje stanowisko uzasadnił zaś stwierdzeniem, że zniesienie wyłączenia zakazu handlu z placówek pocztowych nie jest wcale zaostrzeniem prawa.
To jest prowadzanie opinii społecznej w błąd. Nie chcemy zamykać żadnych sklepów. Chcemy, tylko aby wszystkie sklepy pracowały na tych samych zasadach. Żabki będą mogły być otwarte pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel, a nie zatrudniony pracownik, tak jak to funkcjonuje w małych, niezależnych sklepach
– powiedział Alfred Bujara, szef „Solidarności” handlowców.
Konflikt rośnie i ciężko upatrywać na tym etapie jakiegokolwiek rozejmu. Przed rządem zatem niełatwy orzech do zgryzienia. Albowiem podejmowanie decyzji tak delikatnych i bezpośrednio dotyczących przeciętnego obywatela przed wyborami stanowi ogromne ryzyko. Pozostaje czekać na jakieś rozwiązanie bądź dalsze zaognienie sprawy.
Dodaj komentarz