Eksperci mają wątpliwości co do matczynych emerytur
Matczyne emerytury to nowy pomysł wsparcia kobiet, które urodziły i wychowały czworo lub więcej dzieci. Świadczenie według założeń miałoby być przyznawane już od nowego roku.
Pomysł budzi pewne wątpliwości
Eksperci ZUS obawiają się wyłudzeń i domagają się dodatkowych uprawnień. Zgodnie z założeniami, prawo do świadczenia ma być przyznawane na podstawie dokumentów, które wcześniej muszą złożyć zainteresowane matki. Następnie, ZUS ma sprawdzać ich stan faktyczny, ale jak przekonuje Zakład – nie ma do tego odpowiednich narzędzi.
ZUS przede wszystkim obawia się wyłudzeń ze strony kobiet, którym odebrano prawa rodzicielskie. Co więcej, aktualny projekt umożliwi pobieranie świadczenia kobietom z emeryturą mniejszą niż minimalna, które czerpią dochody z innych źródeł. Ostatecznie, może być tak, że nie będą musiały się z nich tłumaczyć.
Czego oczekuje ZUS? W celu uniknięcia wyłudzeń, Zakład sugeruje, aby przepisy umożliwiały uzyskiwanie i przetwarzanie danych niezbędnych do przyznania, ustalania wysokości oraz wypłacania świadczenia od innych organów lub instytucji.
ZUS nie jest jedynym podmiotem, który ma wątpliwości dotyczące pomysłu matczynych emerytur. Rzecznik Finansowy, Aleksandra Wiktorow, wskazuje, że świadczenie będzie mieć charakter uznaniowy, a procedura powinna jednak gwarantować przejrzystość i bezstronność.
Jak pisze serwis gazetaprawna.pl, Rzecznik podkreśla, że postępowania muszą być prowadzone w sposób budzący zaufanie ich uczestników do władzy publicznej, z zachowaniem zasad proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania.
Zniechęcenie do pracy
Celem projektu jest zapewnienie niezbędnych środków utrzymania osobom, które zrezygnowały z pracy lub jej nie podjęły ze względu na wychowanie dzieci. Chociaż idea programu jest słuszna, to eksperci obawiają się, że z czasem będzie prowadzić do dalszej dezaktywacji zawodowej matek.
Dodaj komentarz