Gwiazdy z komornikiem: Tomasz Karolak
Wszystko zaczęło się pod koniec 2011 roku. Aktor pożyczył wówczas 50 tysięcy złotych od właścicielki SPA w Warszawie, z którą spisał umowę u notariusza. Swój dług miał spłacić w maju następnego roku razem z odsetkami.
Tomasz Karolak pieniędzy nie oddał, więc kobieta przekazała sprawę swojemu adwokatowi.
– Potwierdzam, że reprezentuję klientkę w sprawie o odzyskanie pieniędzy od Tomasza Karolaka – mówił jednej z gazet warszawski mecenas Bartosz Grohman.
Pożyczone pieniądze miały zostać przekazane na nowo otwarty teatr aktora – Teatr IMKA.
W e-mailu do jednego z magazynów, Krystyna Święcińska – Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Siedlcach pisał:
"Sprawa (…) rozpoznawana była w Sądzie Rejonowym w Mińsku Mazowieckim. W dniu 8 listopada 2012 r. zostało wydane postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu przeciwko Tomaszowi Pawłowi Karolakowi".
Oznaczało to tyle, że wszczęto egzekucję komorniczą. Aktor zarzekał się wtedy, że pieniądze oddał, a jego dług urósł do ponad 65 tys. zł.
– To zostało zwrócone, spłacone. Mam dokumenty, przelewy, wszystko mam. Ta umowa pomogła teatrowi. Ja mogę mieć długi, jakie chcę, jak pani ma i każdy inny, to jest moja sprawa, a nie sprawa ogólnonarodowa. W związku z tym, że teatr odniósł sukces, pojawiają się plotki. Były różne sytuacje i opóźnienia w spłatach, ale teatr wyszedł na swoje, od stycznia ma płynność finansową, wszystko jest nadrabiane… – Ja mógłbym sobie kupić dom w Toskanii i mieć ferrari, tymczasem założyłem teatr, ja na nim nie zarabiam, ma tworzyć miejsce o wysokim poziomie… Jak ja słyszę tego typu akcje, to ręce mi opadają, chce mi się to wszystko zwinąć i przenieść do Przemyśla – tłumaczył Tomasz Karolak.
Wszystkie komentarze
powinien przeniesc do przemysla te wysoka kulturew
chcę współpracować z Tomaszem karolakiem
Dodaj komentarz