Wilczy Szaniec zajęty przez komornika
Do tej pory Wilczy Szaniec dzierżawiła od Lasów Państwowych prywatna spółka, jednak nie wywiązywała się ona z warunków (m. in. tych, które dotyczyły czynszu). Dlatego też Lasy Państwowe wypowiedziały umowę, a zanim Skarb Państwa odzyskał majątek, musiał przejść przez trwającą kilkanaście miesięcy sądową wojnę.
Zenon Piotrowicz, nadleśniczy nadleśnictwa Srokowo, na terenie którego znajduje się Wilczy Szaniec, tłumaczył:
– Komornik po kolei zajmuje majątek Skarbu Państwa w Wilczym Szańcu, m.in. kolejne pokoje w hotelu znajdującym się na terenie obiektu, następnie restaurację. Wymieniane są zamki w drzwiach.
Zaniedbana atrakcja
Aktualnie Wilczy Szaniec to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur. Turyści jak i historycy, do tej pory krytycznie oceniali przygotowanie obiektu dla zwiedzających przez byłego dzierżawcę. Twierdzili zgodnie, że tak istotne miejsce dla historii nie tylko Polski, ale i całej Europy nie ukazywało szerokiego kontekstu historycznego II wojny światowej. Swoje zdanie argumentowali m. in. ubogo oznakowanymi tablicami edukacyjnymi o słabych walorach historycznych, brakiem nowoczesnych edukacyjnych środków przekazu np. kina czy wizualizacji.
Co dalej ?
Dyrekcja Generalna razem z dyrektorami regionalnymi Lasów Państwowych zastanawia się nad planami zagospodarowania Wilczego Szańca w najbliższej przyszłości.
– Ma zapaść także decyzja o finansowaniu budowy ścieżki edukacyjnej w Wilczym Szańcu z Funduszu Leśnego – podkreślił Piotrowicz.
Nadleśniczy dodał też, że leśnicy chcą wybudować w Gierłoży ścieżkę historyczną i przyrodniczą, z racji na walory naturalne tego miejsca.
Wilczy Szaniec jest położony w lasach w okolicach Kętrzyna. W latach 1941-1944 był kwaterą główną Adolfa Hitlera. Był zamaskowanym w lesie kompleksem około 200 budynków, w tym schronów i baraków. W jego skład wchodziły też dwa lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, ciepłownie czy centrale dalekopisowe. Początkowo kwatera miała powierzchnię 250 ha i była otoczona zasiekami, a później również polem minowym. Wysokie, drewniane wieże obserwacyjne były rozstawione co kilkaset metrów, podobnie jak stanowiska ciężkich karabinów maszynowych.
Dodaj komentarz