Zadłużony jak student
Aktualne zadłużenie wszystkich studentów jest już dwa razy wyższe niż 5 lat temu. Średnio, żak z problemami finansowymi ma do oddania 1755 zł.
Statystyki Krajowego Rejestru Długów są niepokojące
Skąd bierze się zadłużenie tej grupy? Decydując się na studia płatne, należy regularnie wnosić opłaty za naukę. Niestety, część studentów podpisuje umowę, wpłaca pierwszą ratę, a na kolejne ich już nie stać.
Zgodnie z informacjami, jakie podaje Krajowy Rejestr Długów, z roku na rok wzrasta liczba edukacyjnych dłużników wraz z ich ogólnym zadłużeniem. Pięć lat temu zadłużeni studenci mieli 5 192 nieuregulowanych rachunków za czesne. Dziś ta liczba sięga już 15 486 zobowiązań.
Długi żaków nie pochodzą jedynie z zaległości na uczelniach prywatnych, To właśnie na szkoły publiczne przypada prawie 2/3 niespłaconych zobowiązań studentów. Jedno jest jednak pewne – większość problemów finansowych wynika z długów wobec uczelni wyższych.
Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, przypomina, że dyscyplina finansowa to cenna umiejętność w każdym wieku.
– Trzeba się jej zacząć uczyć jak najwcześniej, bo złe nawyki będą się mścić w dorosłym życiu. Pierwszy krok to regularne opłacanie czesnego. To racjonalne podejście będzie procentować później, kiedy młodzi ludzie będą chcieli wziąć kredyt na mieszkanie czy własną działalność gospodarczą. Kiedy jednak będą mieli niezapłacone zobowiązania i zostaną wpisani do rejestru dłużników, bank nie przyzna im kredytu ani pożyczki. A to już mocno komplikuje życie – mówi.
Ile i komu winni są studenci?
- łączne długi wobec publicznych uczelni, szkół i ośrodków szkoleniowych wynoszą 9,9 mln zł
- zaległości finansowe wobec uczelni prywatnych to 6,2 mln zł
- średnio w placówkach publicznych żak musi oddać 3 026 zł
- w przypadku ośrodków prywatnych – 1 046 zł
Zadłużonych można podzielić na dwie grupy:
- studentów uczelni wyższych – ich całkowity dług to 12,3 mln zł
- słuchaczy szkół policealnych i ośrodków szkoleniowych – zobowiązania tej grupy sięgają 3,8 mln zł
Dlaczego studenci się zadłużają?
Przyczyn kłopotów finansowych żaków może być wiele. Czasem jest to zwykłe zapominalstwo, a niekiedy wysokie koszty życia w dużym mieście. Opłaty za akademik czy stancję, niespodziewane wizyty u lekarzy, materiały na zajęcia, żywność – to wszystko kosztuje. Do tego dochodzą opłaty za czesne i… problem narasta.
Zdarza się również, że studenci po prostu zapominają wypisać się ze swojego starego lub przerwanego kierunku.
– Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że umowę trzeba wypowiedzieć. Nawet jeśli nie korzysta się z zajęć dydaktycznych, to nadal trzeba płacić za studia lub kurs. Jeśli przyjmiemy, że miesięczne czesne wynosi tylko 500 zł, to w ciągu semestru uzbiera się już 2000 zł. A to już niemała kwota do spłaty, kiedy jednocześnie tyle samo trzeba uiszczać za nowe studia Dlatego trzeba pamiętać o złożeniu pisemnej rezygnacji. W przeciwnym wypadku osoba taka może zostać wpisana do Krajowego Rejestru Długów, a o zapłatę upomni się windykator – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Portret zadłużonego studenta
– najwięcej zobowiązań mają osoby w wieku 26-35 lat
– wspomniana grupa wiekowa do oddania ma łącznie 8,9 mln zł
– więcej edukacyjnych długów mają kobiety – 67,7%
– najwięcej dłużników edukacyjnych mieszka w województwie pomorskim (1164), na Mazowszu (1052) i w Małopolsce (993)
Dodaj komentarz