Parabank oskarżony o oszustwo – trwa proces sądowy
W piątek 10 maja 2019 roku w gdańskim sądzie odbyły się przesłuchania stron oskarżonych o oszustwo finansowe. Chodzi o zarząd parabanku “Pomocna Pożyczka”, wobec którego śledztwo gdańska prokuratura okręgowa wszczęła już w 2012 roku. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Sprawa nieuczciwego parabanku, którą już od blisko 7 lat zajmuje się gdańska prokuratura okręgowa, przybiera na tempie. W piątek 10 maja przed sądem występował Tomasz R., prezes firmy pożyczkowej, która kilkakrotnie zmieniała swoją nazwę. Parabank działał pod szyldem Polskiej Korporacji Finansowej Skarbiec, Pożyczki Gotówkowej, a także Pomocnej Pożyczki. Spółki prowadziły łącznie aż kilkadziesiąt biur regionalnych na terenie Polsce.
Oskarżony o oszustwo parabank w latach 2004-2015 zajmował się udzielaniem pożyczek z niskim oprocentowaniem. Były to produkty dedykowane zarówno osobom fizycznym, jak i klientom biznesowym. Co istotne, o udzielenie finansowania mogły się ubiegać także osoby zadłużone oraz nieposiadające zdolności kredytowej. Warunkiem otrzymania pieniędzy było jednak wniesienie tak zwanej “opłaty przygotowawczej”. Ta wynosiła od 250 do 50 000 złotych (!).
Jak wynika z ustaleń prokuratury oraz licznych zeznań świadków, pokrzywdzeni klienci parabanku nie byli informowani o dodatkowych i ciężkich do spełnienia warunkach, od których uzależniona była decyzja pożyczkowa. W konsekwencji blisko 99,2% wniosków było odrzuconych. Klientom nie zwracano jednak opłaty przygotowawczej. Tracili oni wpłacone kwoty, nie wiedząc nawet, dlaczego ich wniosek spotkał się z odmową.
Sprawdź, jak rozpoznać nieuczciwego pożyczkodawcę.
Zarzuty wobec parabanku
Główny zarzut, jaki postawiono przeciwko parabankowi, dotyczy art. 286 Kodeksu karnego:
PODSTAWA PRAWNA
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 286., §1. Kodeksu karnego
Prokuratura uznała, że oszustwo w rozumieniu Kodeksu karnego w tym przypadku dotyczy mienia znacznej wartości. Co więcej, prezesów parabanku (Tomasa R. i Rafała G.) oskarżono o to, że dopuścili się oni przestępstw z ustawy o rachunkowości. Chodzi między innymi o fakt nieskładania odpowiednich sprawozdań finansowych, a więc de facto o próbę
Ogółem w całej sprawie parabanku Prokuratura Regionalna w Gdańsku oskarżyła 22 osoby. Ze względu na powagę sprawy, duże grono poszkodowanych i wysoką szkodliwość społeczną czynu, grozi im nawet do 15 lat więzienia.
Oskarżeni nie przyznają się do winy
Śledztwo w sprawie podejrzanego o oszustwo parabanku trwa już blisko od 7 lat. W tym czasie żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. W piątek 10 maja 2019 roku 49-letni Tomasz R., prezes parabanku, odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Zrezygnował także z możliwości odpowiedzi na pytania wszystkich stron postępowania sądowego.
Co istotne jednak, Tomasz R. skorzystał z przysługującego mu prawa do swobodnej wypowiedzi. W swoim wystąpieniu tłumaczył:
Chcąc zapewnić dobrą obsługę klientów, wszystkie szczegóły umowy, takie jak najbardziej istotne rodzaje zabezpieczeń, wysokość opłaty przygotowawczej i oprocentowanie, były umieszczane na stronie internetowej spółki oraz ogłoszeniach prasowych, były też łatwo dostępne we wszystkich biurach.
Tomasz R. stanowczo zaprzeczył, jakoby prowadzona przez niego spółka uciekała się do nielegalnych rozwiązań i oszustw finansowych. Korzystając z prawa do swobodnej wypowiedzi, mężczyzna wyjaśniał przed sądem:
Przez kilkanaście lat działalności firmy udzieliliśmy pożyczek na kwotę 22 mln zł. Skarb Państwa z tytułu różnych podatków otrzymał z naszych firm ok. 40 mln zł. To była w pełni legalna działalność, zabezpieczenia nie odbiegały od innych instytucji jak np. bank.
Dodaj komentarz