Klient czy bank – kto korzysta na wakacjach kredytowych?
W swoim najnowszym komunikacie Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podjął się zadania sprawdzenia, czy banki nie korzystają na popularnych obecnie wakacjach kredytowych bardziej, niż klient. Popularny sposób odciążania kredytobiorców to tak naprawdę próba oszustwa?
Na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pojawił się w ostatnim czasie komunikat odnośnie tak zwanych wakacji kredytowych. Czy banki pod płaszczykiem chęci wsparcia klientów poprawiają swoją sytuację? I wreszcie, kto zyskuje bardziej na zamrożeniu rat – klient czy bank?
Potrzebujesz dodatkowej gotówki? Sprawdź najlepsze:
Kredyty przez Internet – wypłata nawet w 1 dzień
Pożyczki na dowód – wypłata nawet w 15 minut
Większość polskich banków komercyjnych podjęła w ostatnich tygodniach działania mające na celu rzekomo ochronę interesu klientów w tym niepewnym, dla wielu także finansowo, okresie pandemii. Prezes UOKiK zadeklarował, że dokona kontroli w bankach, by sprawdzić, czy nie wykorzystują one tej niezwykłej sytuacji dla własnego zysku.
Jak podkreślił organ stojący na straży praw polskich konsumentów, nie ma miejsca na wykorzystywanie trudnej sytuacji kredytobiorców dla własnego zarobku. Dlatego też Prezes UOKiK swoim komunikatem nawołuje banki do przekazania my dokumentów i wszelkich danych odnoszących się do udzielania wakacji kredytowych.
Wakacje kredytowe – klient najważniejszy dla banku?
Co więcej, prezes Urzędu na bieżąco analizuje i sprawdza postanowienia aneksów do umów kredytowych, jakie do podpisania banki przekazują swoim klientom. Oczywiście o ile dany bank zdecydował się na ruch w stronę transparentności i faktycznie stosowne dokumenty przesłał.
Sprawdź także: Koronawirus a wakacje kredytowe – jakie banki?
Nie chodzi bowiem o sprawdzanie na siłę każdego kolejnego kroku, jaki robią banki. Celem tej kontroli jest zapewnienie, że klient banku nie znajdzie się w ciężkiej sytuacji teraz, czy nawet po zakończeniu pandemii. Konsumenci pod wpływem panującego strachu i paniki są skłonni do podpisania wielu rzeczy wbrew własnemu sumieniu.
A banki jako podmioty potencjalnie silniejsze gospodarczo nie powinny w żadnym wypadku nadużywać tej przewagi. Powodem, dla którego Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, postanowił interweniować, są niestety sygnały od samych kredytobiorców. Co więcej, organ na bieżąco monitoruje sytuację na rynku bankowym.
Prezes UOKiK apeluje o wrażliwość i empatię ze strony banków
Wiele osób w związku z epidemią koronawirusa jest w trudnej sytuacji finansowej i korzysta z odroczenia spłaty rat kredytowych – czyli tzw. wakacji kredytowych. Jest to oferta banków, z którą mogą się wiązać późniejsze problemy dla konsumentów. Otrzymane przez Urząd sygnały wskazują, że niektóre banki próbują wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej znaleźli się klienci
– powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, cytowany w komunikacie.
Przede wszystkim, aby rozpocząć wakacje kredytowe, należy podpisać stosowny aneks do umowy kredytowej. Obiektem dezaprobaty prezesa UOKiK są chociażby różne postanowienia, które mogą utrudnić klientom dochodzenie przysługujących im roszczeń przed sądem, na przykład gdyby zamierzał unieważnić umowę kredytową.
Bazą do takiego stwierdzenia są chociażby postanowienia, że konsument złożył oświadczenie dotyczące uznania określonej kwoty zadłużenia. Tego rodzaju deklaracja nie ma jednak w praktyce nic wspólnego z odroczeniem spłaty spowodowanym epidemią.
Zdaniem prezesa UOKiK może ono naruszać dobre obyczaje, gdyż wymusza na słabszej stronie umowy złożenie oświadczenia nie mającego bezpośredniego związku z celem podpisania aneksu, którym jest odroczenie spłaty kredytu. W tym zakresie wątpliwości ma budzić treść niektórych postanowień zawartych w aneksach stosowanych przez Santander Bank Polska
– napisano w komunikacie UOKiK.
Źródła:
https://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=16364
Dodaj komentarz