Koniec z lichwą?
Plany te ujawnił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Resort Zbigniewa Ziobry ma wprowadzić je jeszcze przed zakończeniem dotychczasowej kadencji w rządzie.
Pożyczamy 5000 zł, oddajemy 10 000 bez grosza
Dlaczego tak dużo? Bo to niestety zakłada obecnie obowiązująca ustawa antylichwiarska. W całym okresie kredytowania suma poniesionych przez pożyczkobiorcę kosztów nie może przekroczyć 100% wartości pożyczki. Co zatem robią najpopularniejsze firmy?
Maksymalizują oprocentowanie, dodają opłaty przygotowawcze, administracyjne, koszty wizyt przedstawicieli i sprawiają, że koszt pożyczki wynosi ostatecznie niemalże 100% jej wartości. Jeżeli jednak tych 100% nie przekroczy – nie zostanie przez żaden sąd uznany za lichwę, a zatem spłata 10 000 zł przy pożyczeniu zaledwie połowy tej kwoty obecnie jak najbardziej jest zgodna z prawem.
Nie jest najgorzej – mogliśmy oddawać kilkukrotnie razy więcej
A to i tak niewiele – bez ustawy antylichwiarskiej przed 2016 rokiem koszty pożyczek pozabankowych potrafiły być jeszcze wyższe. Nadal jednak zdarzają się firmy, które próbują w jakiś sposób obejść te prawne ustalenia i oferują pożyczki o koszcie dodatkowym wyższym niż 100% pożyczonej kwoty.
Poza tym opłaty są tak poukrywane, że niekiedy człowiek nie jest w stanie zorientować się, że pożyczka rzeczywiście ma tak duży koszt. Nie każda firma oferuje przejrzysty kalkulator pożyczkowy i wspomina jedynie o pojedynczych kosztach obsługi pożyczki nie precyzując może, że ich koszt rośnie z każdym miesiącem albo jest stale zwielokrotniany.
Nie każdy jest świadomy kosztów pożyczki
Ostatecznie myśląc, że bierzemy najlepszą, bo najniżej oprocentowaną pożyczkę na rynku, możemy zapłacić za nią niemalże dwa razy więcej. Umowę na 50 stron trudno zrozumieć, pracownik firmy uśmiecha się do nas promiennie, oprocentowanie pożyczki wynosi zaledwie 10%… dlaczego mielibyśmy nie skorzystać z takiej oferty?
Niestety okazuje się, że firmy pożyczkowe wręcz żerują na osobach będących w sytuacji podbramkowej. Udzielają pożyczek wszystkim, a potem – w razie zgłoszenia przez daną osobę tego faktu do sądu – tłumaczą się tym, że nie musieli przecież zdawać sobie sprawy z tego, że dana osoba korzysta z oferty będąc „w przymusowym położeniu”. Dzięki temu żadne kary lichwiarzy nie dotykają.
Bezkarni lichwiarze doczekają się kary
Rząd Zbigniewa Zbiory na tym właśnie chce się skupić – pomocy najbiedniejszym Polakom, którzy jeszcze biorą pożyczki nieświadomi ich rzeczywistych kosztów. Osoby często starsze, schorowane zadłużają się nieświadomie na tak wielkie kwoty, że tracą samochody, mieszkania i cały dobytek życia. Ich podpis na umowie nie przekraczającej w kosztach 100% wartości pożyczki przesądza dotychczas wszystko – umowa została zawarta legalnie.
Nowe zapisy w ustawie mają chronić Polaków przed takimi lichwiarzami. Nowelizacja ma być na tyle precyzyjna, by każda osoba biorąca pożyczkę musiała być realnie świadoma jej ostatecznych kosztów. Komisja Nadzoru Finansowego pracuje nad tym, by nowe przepisy były sformułowane tak, by nie dało się ich obejść.
Garnki za kilka tysięcy i pościele za setki złotych
… czyli popularna metoda oszustwa starszych osób na wszelkiego rodzaju pokazach. W mniejszych miastach na rynkach i centrach lokalnych pasaży odbywają się często różne prezentacje drogich przedmiotów. Za setki, a nawet tysiące złotych można kupić marnej jakości garnki, „lecznicze” materace bez żadnych certyfikatów. Niestety zwrotów nie ma.
Firmy najczęściej nie wykazują żadnych przychodów i nawet jeżeli dochodzi do ich ukarania za oszustwo (sprzedaż przedmiotów za cenę dużo wyższą niż ich wartość przy jednoczesnym ukryciu tego faktu), to kwota jest symboliczna i rzadko przekracza kilka tysięcy złotych.
Dzięki nowelizacji takie procedery mają być ukrócone – każdy konsument musi wiedzieć, co nabywa i jego wiek nie może zostać wykorzystywany w celu oszustwa. Ziobro proponuje, by kary dla takich naciągaczy emerytów sięgnęły nawet 30 mln zł.
Dodaj komentarz