KRD: branża edukacyjna zadłużona na ponad 50 mln zł
Najnowszy komunikat KRD mówi jasno – zadłużenie branży edukacyjnej to aktualnie ponad 50 mln zł. Silny wzrost zadłużenia zbiega się z rządowym ograniczeniem w działalności placówek oświatowych, przez które nie mogły odbywać się również zajęcia płatne i pozalekcyjne.
Niestety Polska edukacja państwowa nie była gotowa na e-learning – pokazuje to fakt, iż wiele szkół lub pojedynczych nauczycieli zwyczajnie nie radzi sobie z prowadzeniem zajęć w trybie zdalnym. Jak wygląda natomiast sytuacja placówek prywatnych, organizujących tradycyjne zajęcia szkolne lub zajęcia dodatkowe?
Niestety rodzice, którzy ucierpieli finansowo np.: na skutek zamknięcia ich miejsca pracy, nie są skłonni do płacenia za zajęcia pozalekcyjne ich dzieci. W związku z tym też nie wszystkim placówkom prywatnym opłacało się w ogóle przenosić zajęcia do Internetu. Utrudnień jest wiele. Efekt jest jeden. Zadłużenie branży edukacyjnej wynosi już ponad 50 mln zł.
Zadłużone głównie jednoosobowe działalności gospodarcze
Dane Krajowego Rejestru Dłużników wskazują jasno, że większość zadłużonych w branży edukacyjnej to jednoosobowe działalności gospodarcze, które w normalnych warunkach oferują:
– edukację sportową,
– edukację artystyczną,
– edukację językową.
Te wszystkie zajęcia nie mogą się odbywać ze względu na to, iż co najmniej do 24 maja funkcjonowanie szkół i placówek oświatowych (a pod to prawo podlegają też placówki prywatne) decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej jest ograniczone. Nauka może odbywać się jedynie na odległość.
Potrzebujesz dodatkowej gotówki? Sprawdź najlepsze:
Kredyty przez Internet – wypłata nawet w 1 dzień
Pożyczki dostępne w czasie pandemii – aktualne oferty firm
Trudno jednak mówić o zdalnym prowadzeniu chociażby zajęć sportowych. Ze względu na sytuację pandemiczną i masowe rezygnacje z usług edukacji dodatkowej, wiele szkół musiało wstrzymać świadczenie usług edukacji pozalekcyjnej.
“Wielu rodziców podważa sens wnoszenia opłat za zajęcia, które się nie odbywają lub odbywają się w trybie online. Z pewnością nie pozostanie to bez wpływu na sytuację finansową placówek pozaoświatowych.
Według danych Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie branży edukacyjnej wynosi obecnie ponad 50 mln zł, z czego najwięcej, bo 41,5 mln zł przypada na pozaszkolne formy edukacji” – mówi cytowany w komunikacie KRD Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Zobacz, jak sprawdzić, czy jestem w KRD
W najgorszej sytuacji są obecnie te dziedziny nauczania, które do internetu nie są w stanie się przenieść – mowa tu w szczególności o treningach sportowych i rekreacyjnych zajęciach ruchowych.
“Wśród dłużników są więc nauczyciele języków obcych i przedmiotów artystycznych, ale też trenerzy zajęć sportowych i rekreacyjnych. To głównie oni mają teraz ograniczone możliwości prowadzenia lekcji, bo o ile naukę języków obcych, gry w szachy czy zajęcia muzyczne można prowadzić przez Internet, o tyle trudno zorganizować trening online” – dodaje Adam Łącki.
Jak kształtuje się zadłużenie branży edukacyjnej?
Okazuje się, że w branży edukacyjnej aż 38,3 mln zł to niezapłacone zobowiązania szkoleniowców wobec branży ubezpieczeniowej lub finansowej (a zatem między innymi niespłacane na czas. Ponad 3 miliony długo to natomiast niezapłacone rachunki za internet i telefon. Najmniejszy procent nieuregulowanych długów zajmują opłaty za nieruchomości.
“Branża edukacyjna ma także swoich dłużników, którzy są jej winni w sumie 15,7 mln zł. Nieuregulowane czesne za naukę ze strony uczniów, studentów czy słuchaczy to ponad 13,6 mln zł. Pozostała kwota, 2,1 mln zł, to faktury firm i instytucji” – informuje KRD w komunikacie.
Źródło:
https://krd.pl/Centrum-prasowe/Informacje-prasowe/2020/Zadluzeni-szkoleniowcy
Wszystkie komentarze
Dobrze, że KRD na bieżąco te raporty o branżach robi, tak szybko się teraz wszystko zmienia…
Dodaj komentarz