Pozew zbiorowy przeciwko mBankowi
Co jest powodem pozwu ?
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego – sędzia Paweł Urbaniak – w rozmowie z PAP tłumaczył, że powodem pozwu jest zawarty w tych umowach mechanizm waloryzacji, a jego celem jest między innymi unieważnienie całych umów kredytów "waloryzowanych" zawartych z mBankiem, a ewentualnie – unieważnienie części ich zapisów uważanych za nieuczciwe.
W pozwie wymieniono kilka klauzul w tych umowach i zawarto związane z nimi konkretne wnioski.
"To są bardzo precyzyjne żądania pozwu, dotyczą one konkretnych sformułowań z bardzo obszernych umów kredytowych zawieranych przez bank" – mówił.
Paweł Urbaniak dodał też, że pozew jest skomplikowany pod względem prawnym. Dotyczy treści umów kredytowych i odwołuje się do konkretnych punktów i paragrafów umów kredytowych. W pozwie na pierwszym miejscu wymienionych jest osiem konkretnych sformułowań znajdujących się w różnych częściach umów o kredyty hipoteczne.
Kwestionowana jest między innymi:
– waloryzacja kredytu, kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia według kursu kupna waluty z tabeli kursowej banku i zapisy, że kwota ta ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania banku.
– fakt, dotyczący ustalenia, że umowy kredytów hipotecznych waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego zawarte przez bank są nieważne w części.
Pod koniec sierpnia 2016 roku odbyło się pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie, które ograniczyło się do kwestii formalnych, wynikających z wniosków banku zawartych w jego odpowiedzi na pozew.
Co na to bank ?
Odpowiedź banku jest obszerna i posiada ponad 130 stron. Dołączono do niej liczne załączniki, które zajmują kilkanaście tomów akt. Rzecznik sądu podaje, że bank przygotowując swoją odpowiedź bardzo precyzyjnie przeanalizował poszczególne umowy kredytowe zawierane przez konkretnych członków grupy.
Co więcej w odpowiedzi znalazły się również wnioski formalne takie jak np.:
– o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu
– przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie
– o zobowiązanie powoda do złożenia kaucji procesowej
– o przesłuchanie każdego z członków grupy i pracowników bankowych
– zniesienie jawności postępowania między innymi ze względu na tajemnicę bankową.
Rzecznik prasowy sądu Paweł Urbaniak wyjaśnił, że sąd odrzucił zarzuty:
"Sąd oddalił w większości zarzuty formalne. Uwzględnił za to, żądanie banku dotyczące złożenia poprawnych oświadczeń przez członków grupy w zakresie dotyczącym zgodności ich oświadczeń z treścią pozwu" – powiedział.
Dodał też, że w postępowaniu grupowym dotyczącym roszczeń konsumentów, ich oświadczenia powinny być zgodne z tym, co jest zawarte w pozwie, a bank dopatrzył się, że nie wszystkie z nich odpowiadały tym wymaganiom.
Członkowie grupy mają czas na uzupełnienie braków do końca października 2016 r.
Termin rozprawy to 19 grudnia 2016 r.
To nie jest pierwszy raz
Pozew ponad 500 frankowców przeciwko mBankowi to już drugi pozew zbiorowy, którym zajmie się Sąd Okręgowy w Łodzi. W lipcu 2013 roku łódzki sąd przyznał rację klientom banku, stwierdzając, że klauzula była niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszała ich interesy. W kwietniu 2014 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, przez co BRE Bank – aktualnie mBank – zobowiązano do wypłaty 1247 osobom odszkodowań za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Bank wniósł kasację do SN, który uwzględnił ją, uchylił wyrok SA i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia przez ten sąd.
W cały spór z mBankiem włączył się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawiając swoją opinię.
Według informacji PAP w Sądzie Apelacyjnym nie ma jeszcze wyznaczonego terminu tej sprawy.
Dodaj komentarz