PZU przejmie Bank Pekao ?
Rozmowy rozpoczęły się w środę 28 września. Prowadzi je konsorcjum, w którego skład wchodzą PZU oraz Polski Fundusz Rozwoju. Wcześniejsze informacje opierały się głównie na nieoficjalnych doniesieniach z zagranicznych gazet. Zainteresowanie medialne o negocjacjach spowodowało, że ubezpieczyciel ujawnił poufną informację:
"W ocenie PZU pojawiające się doniesienia medialne uzasadniają obowiązek niezwłocznego ujawnienia przedmiotowej Informacji Poufnej wynikający z art. 17 ust. 7 MAR, tj. sytuacji, kiedy poufność opóźnionej informacji poufnej nie jest już dłużej gwarantowana, a doniesienia medialne dotyczą wyraźnie informacji poufnej oraz w sposób dostatecznie wyraźny wskazują, że jej poufność nie jest dłużej zapewniona".
Jednocześnie zaznaczając w komunikacie, że:
"Zarząd PZU zwraca jednocześnie uwagę, iż rozpoczęcie opisanych wyżej negocjacji z UniCredit nie oznacza, iż transakcja nabycia akcji Banku Pekao zostanie zrealizowana. Ponadto organy PZU nie podjęły jeszcze na tym etapie wiążących decyzji w zakresie realizacji potencjalnej transakcji".
Sprawa w interesie PZU i UniCredit
Obu stronom zależy na dobiciu targu. Włosi stoją pod ścianą, a Bank Pekao jest najłatwiejszy do spieniężenia. Nowy prezes – Jean Pierre Mustiere – chce ogłosić świeżą strategię w listopadzie, a już na początku grudnia prawdopodobnie wyjdzie na rynek z emisją nowych akcji, w celu dokapitalizowania banku. Polska strona ma natomiast plan repolonizacji branży bankowej, dlatego nawet jeśli będzie trzeba zapłacić około 14 mld złotych, to PZU wspomoże bez problemu Polski Fundusz Rozwoju.
Za ile ?
Kurs rynkowy Banku Pekao będzie punktem odniesienia w rozmowach, do którego zostanie dorzucona premia za przejęcie kontroli nad bankiem. Obecnie kurs banku jest najniższy od pięciu lat, co cieszy PZU i PFR. Przy cenie 120 zł za akcję 40% akcji będących w rękach UniCredit ma wartość 12,6 mld zł. Dla Włochów marzeniem byłaby kwota 140-145 zł za akcję, co wartościowałoby cenę pakietu na minimum 14,5 mld zł. Średnia pięcioletnia kursu akcji Banku Pekao to 150-160 zł (gdzie trzy lata temu cena akcji dochodziła do 200 zł), jednak taka cena jest nieosiągalna ze względu na to, że rentowność banku jest dziś niższa z racji spadek stóp procentowych, podatek bankowy i jednorazowe koszty poniesione na system gwarancji depozytów (upadłości SKOK-ów) oraz na fundusz wspierania kredytobiorców mających kłopoty. Pozycja negocjacyjna polskiej strony jest silniejsza, więc można podejrzewać, że Włosi zgodzą się na cenę w okolicach do 128 zł za akcję. Cały pakiet wynosiłby około 13,3 mld złotych. Byłby to duży sukces polskiej strony.
Państwowy ubezpieczyciel kupił już Alior Bank (za 1,6 mld złotych), dołożył kolejne 600 mln złotych na dofinansowanie zakupu Banku BPH, ale dziś ⅓ własności Alior Banku, którą posiada PZU jest warta połowę ceny zakupu. Na tym tle, zakup Banku Pekao wydaje się lepszym pomysłem.
Co to oznacza dla klientów ?
Przejście w ręce państwowego kapitału nie powinno zmienić sytuacji klientów Pekao. Dwa największe na rynku banki, kontrolujące około z 35% branży bankowej, będą należały do państwa, więc klienci innych placówek na tym nie skorzystają. Na 700 mld zł depozytów wszystkich Polaków we wszystkich bankach oraz 350-400 mld zł depozytów firmowych jakieś 320 mld zł przypada dziś na PKO BP i Pekao, a kolejne 40 mld zł na Alior (zatem w państwowych bankach znajdzie się więcej, niż co trzecia złotówka depozytów). Fakt ten nie podniesie ani konkurencji na rynku, ani nie wspomoże spadku cen usług bankowych.
Dodaj komentarz