Na czym ma polegać „zamrożenie” cen prądu w 2019 roku?
Początek zimy upłynął Polakom na poszukiwaniu sposobów na oszczędzanie na prądzie. Wszyscy przestraszyli się ogromnych podwyżek, które miały czekać nas od 1 stycznia 2019 roku. Wiele artykułów co prawda podrożeje, ale w przypadku prądu rząd podjął decyzję o zamrożeniu cen.
Ustawa o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz zmianie niektórych innych ustaw została już przegłosowana przez Sejm. W pierwotnej wersji były to zaledwie dwie strony zmian. Ostatecznie plik wyniósł 12 stron. Za było 389 posłów. Jedynie 17 wstrzymało się od decyzji, a 3 osoby nie zgadzały się na jej przyjęcie.
ZMIANA W OSTATNIEJ CHWILI
Przegłosowana ustawa zasadniczo różni się od tej, którą zapowiadano przed Bożym Narodzeniem. Na czym w istocie polegać ma “zamrożenie” cen prądu? Pierwotnie rząd chciał zagwarantować ceny prądu równe tym, które były w pierwszym półroczu 2018 roku. Ostatecznie podjęto szereg różnych działań, które mają sprawić, że mimo podwyżek Polacy wyjdą na zero. Co się zmieni?
1. Niższy podatek akcyzowy
Od 1 stycznia 2019 roku obniżone będą administracyjne obciążenia rachunków za energię elektryczną. Zmniejszony czterokrotnie będzie bowiem podatek akcyzowy. Z 20 zł/MWh wysokość podatku spada do zaledwie 5 zł/MWh. Niższej kwoty rząd nie mógł już zaproponować, ponieważ przepisy unijne jasno wskazują na to, że podatek akcyzowy musi wynosić co najmniej równowartość 1 euro/MWh.
2. Niższa opłata przejściowa
W wyniku przegłosowanej ustawy obniżona została także opłata przejściowa. Obniżenie tej kwoty sprawi, że z budżetu państwa będzie musiało być dopłacone nie – jak planowano – 1,7 miliarda złotych, a ponad 2,2 miliarda złotych. Opłata przejściowa będzie niższa dla wszystkich odbiorców prądu.
3. Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny
Powyżej wskazane obniżki mogą jednak nie zrównać cen prądu do poziomu z pierwszego półrocza 2018 roku. By zapobiec ewentualnym różnicom rząd postanowił utworzyć państwowy celowy Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Zajmie się on wypłatą rekompensat dla tych wszystkich, dla których ceny miałyby być wyższe niż w 1 połowie 2018 roku.
WĄTPLIWOŚCI DOTYCZĄCE ZAMROŻENIA CEN
Zdaniem ekspertów pomysł zaproponowany przez rządzących leczy tylko objawy problemu, a nie skutki. Pozwoli nie odczuć podwyżek prądu, ale jednocześnie będzie kosztował państwowy budżet 9 miliardów złotych.
Ponadto niektóre rozwiązania są jedynie tymczasowe – na przykład wypłaty rekompensat dla spółek energetycznych. Budzi to obawy z tego względu, że może być działaniem skierowanym pod nieobniżenie notowań partii rządzącej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
Problem wysokich cen prądu pozornie zniknie, ale tylko chwilowo. W 2020 roku może powrócić ze zdwojoną siłą i konieczne będzie albo realne podwyższenie cen prądu albo nałożenie ogromnych opłat na spółki energetyczne. Chyba że i wtedy okaże się, że znajdą się w budżecie państwa “wolne” miliardy na sfinansowanie programu dopłat do rosnących w zatrważającym tempie cen prądu.
Dodaj komentarz