Niższy podatek dochodowy dla osób z niskimi dochodami?
Rząd planuje pomóc rodzinom z niskimi dochodami. Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna”, trwają prace, których celem jest zmniejszenie podatku dochodowego dla osób, które zarabiają mniej niż średnia krajowa. Szczegóły poznamy na początku przyszłego roku.
O możliwości zmian w sposobie opodatkowania dochodów Polaków dowiedział się “Dziennik Gazeta Prawna”. Aktualnie o tym, jakiej wysokości podatek jest odprowadzany przez daną osobę, decyduje próg podatkowy, w którym mieszczą się jej dochody (pod uwagę brana jest roczna skala zarobków).
ZYSKAJĄ NAJBIEDNIEJSI
Obecnie i najbiedniejsi, i zarabiający przeciętne kwoty, odprowadzają procentowo tyle samo podatku dochodowego. Prawo i Sprawiedliwość chce, by ci, którzy zarabiają poniżej granicy przeciętnego wynagrodzenia, odprowadzali niższy podatek. Wtedy więcej pieniędzy zostałoby im “w kieszeni”.
Nowa formuła opodatkowania ma być zatem wyciągnięciem ręki w stronę rodzin o najniższych dochodach, szczególnie tych, które zarabiają pensję minimalną. Podejrzewa się, że ostatecznie to właśnie ta zmiana będzie głównym hasłem wyborczym PiSu w wyborach w przyszłym roku.
PIS WYKONUJE TESTAMENT LECHA KACZYŃSKIEGO
Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał wczoraj, że kolejne nowe propozycje partii dotyczące ulg finansowych będą kierowane do kolejnych grup społecznych. Powodem takich działań jest wykonywanie życzeń zmarłego w katastrofie lotniczej Lecha Kaczyńskiego.
Będziemy proponować ulgi dla kolejnych grup społecznych – to nasza droga, to wykonywanie testamentu Lecha Kaczyńskiego. Polska silna silną gospodarką.
– powiedział premier podczas środowego wystąpienia w Sejmie w sprawie wniosku o wotum zaufania. Nowe rozwiązania kierowane do różnorodnych grup społecznych mają zapewnić partii wygraną w kolejnych wyborach.
KIEŁBASA WYBORCZA CZY REALNY PLAN?
Eksperci od razu zaalarmowali, że obniżenie podatku dochodowego dla części społeczeństwa, poskutkuje stworzeniem się nieplanowanej dziury w przyszłorocznym budżecie państwa.
“Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że koszty takich zmian mogą sięgać nawet kilku miliardów. Dużo łatwiejsze będzie samo techniczne przygotowanie zmian, ale niestety nie to jest miarą dobrego programu politycznego. Eksperci z dziennika wskazują, że bardziej racjonalną opcją byłoby poczekanie kilka miesięcy. Wprowadzenie takich zmian będzie bardziej sensowne wtedy, kiedy okaże się, że w budżecie zostały nierozdysponowane środki.
Teoretycznie można wpisać do budżetu jakieś dodatkowe dochody, np. z uszczelnienia systemu podatkowego i dzięki temu zwiększyć limit wydatków. Jednak pewniejsze wydaje się odczekanie kilku miesięcy i zobaczenie, czy w kasie państwa są naturalne oszczędności. Wówczas można znowelizować budżet i bez zwiększania deficytu umieścić w nim nowe koszty.
– dowiadujemy się z dziennika.
INTERNAUCI W SZOKU
Propozycja rządu wywołała dyskusje w wielu środowiskach, w tym na różnych forach w sieci. Internauci obawiają się tego, że nowy program może być dla biedniejszych osób jedynym powodem do zagłosowania na Prawo i Sprawiedliwość w przyszłorocznych wyborach.
Niektóre środowiska wskazują także, że obniżenie podatku dla najbiedniejszych może być także kolejnym krokiem w likwidacji klasy średniej w społeczeństwie polskim. Ponadto zawyżanie przychodów osób najbiedniejszych przez różne społeczne programy pomocowe może szybko wywołać poczucie nieopłacalności pracy wśród klasy o przeciętnych zarobkach.
Wszystkie komentarze
Wolałbym zdecydowane podniesienie kwoty wolnej od podatku. Ale obiektywnie patrząc nie da się tej propozycji porównać z 500+. Podatku nie naliczy się od siedzenia w domu. Podatek nalicza się od dochodu, którym najczęściej jest wynagrodzenie za pracę. Ergo - aby skorzystać trzeba pracować.
pans - żal Ci dup...ę ściska, to zrób sobie 6 dzieci i siedź w domu - broni Ci kto ?
Podobno w Polsce nie ma biedy.
i ile jeszcze tym biedakom dawać? nic tylko zrobic piątke dzieci i siedzieć w domu, nie zarabiac nic, to jeszcze państwo da pieniądze na pocieszenie i niższe podatki jak już coś raczą zarobić. A ucziciwie pracujący to co???? idiotow z siebie robimy bo to my pracujemy na dzieciorobów, hańba !!
Dodaj komentarz