Spore zadłużenie firm budowlanych
Zadłużenie firm
Firmy budowlane są zadłużone w różnym stopniu. Jak zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor we wspólnym raporcie BIG InfoMonitor oraz Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, skala zaległości firm budowalnych jest mocno zróżnicowana w zależności od wielkości przedsiębiorstwa.
– Wśród dużych spółek prawa handlowego, problemy kontrahentom i bankom sprawia niemal co siódma oraz co 23 funkcjonująca jako działalność gospodarcza – tłumaczy.
Mazowsze w czołówce pod względem zaległych płatności
Najwięcej działających firm budowlanych w Polsce znajduje się:
- na Mazowszu
- w Małopolsce
- w Wielkopolsce
Mazowsze to region, który dominuje pod względem kwoty przeterminowanego zadłużenia i liczby niesolidnych dłużników – tam firmy zadłużone są w sumie na 654,1 mln zł, a ich średnie zadłużenie (137,8 tys. zł) jest tylko nieco wyższe od średniego zadłużenia firm budowlanych w kraju (134,1 tys. zł).
W ostatnim czasie, branży budowlanej przede wszystkim zaszkodziły cykliczne zmiany związane z realizacją unijnych programów, które powodowały spiętrzenie prac wraz z jego negatywnymi konsekwencjami czy też przy braku środków zastój skutkujący wstrzymaniem zamówień. Aktualnie, obserwujemy duży popyt na usługi firm budowlanych. Efektem tego jest wzrost cen, a do tego brak rąk do pracy oraz problemy z transportem.
– Boom budowlany może przynieść ofiary. Mogą się nimi stać nie tylko przedsiębiorstwa budowlane, ale również inwestorzy, którzy zawarli swoje kontrakty w ciągu ostatnich dwóch lat. W wielu przypadkach zagrożona jest realizacja projektów. Przy dalszym wzroście cen uniknięcie dodatkowych kosztów może okazać się niemożliwe. Jeśli zamawiający będą odmawiać ich opłacenia, może to doprowadzić do poważnych kłopotów wykonawców, łącznie z koniecznością zejścia z budów. Zamawiający muszą zacząć kalkulować, że będą musieli ponieść część dodatkowych kosztów – tłumaczy Rafał Bałdys-Rembowski.
Ciekawe, że pozytywnym wskaźnikom produkcji budowlano-montażowej towarzyszy spadek marż firm wykonawczych, przede wszystkim w przypadku dużych przedsiębiorstw związanych wieloletnimi kontraktami.
Dane GUS potwierdzają, że wskaźnik zyskowności sprzedaży w budownictwie jest dziś niższy niż dla ogółu podmiotów gospodarczych, po I półroczu 2017 r. wyniósł 2,5%, wobec 5,3% dla pozostałych firm. Najwyższą zyskowność – 3,9% osiągały firmy budowlane zatrudniające od 10 do 49 pracowników, natomiast wraz ze wzrostem wielkości firmy wskaźnik zyskowności obniża się do 2,0% w przypadku średnich i 1,9% dla największych, czyli zatrudniających powyżej 250 osób.
– W takich warunkach zabezpieczenie się przed konsekwencjami utraty płynności przez kontrahentów może być kluczowe dla przetrwania wielu firm zarówno budowlanych, jak i współpracujących z nimi. Szczególnie ważne jest ograniczenie ryzyka powstawania zatorów płatniczych i systematyczne monitorowanie sytuacji finansowej, a także wiarygodności płatniczej i kredytowej kontrahentów. Pomoże to unikać problemów, a w razie ich pojawienia umożliwi podjęcie odpowiednich działań, które pozwolą zabezpieczyć płynność finansową firmy – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.
Przedstawiciele Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa podkreślają, że branża budowlana potrzebuje stabilizacji rynku – głównie w zakresie unormowania tempa i racjonalnego rozłożenia w czasie realizacji inwestycji publicznych, większej partycypacji zamawiających w różnego rodzaju zagrożeniach i ryzykach związanych z procesem inwestycyjnym. Należy też stale podnosić produktywność.
Wszystkie komentarze
moim zdaniem należy sprawdzić swoich kontrahentów, zanim zacznie się współpracę, żeby nie trafić na zadłużonego i niewypłacalnego. bo to wtedy jest spory problem. moich kontrahentów sprawdzam w KRD i dzięki temu mam spokój i moja firma dobrze prosperuje.
Dodaj komentarz