Pracujemy „na swoim” albo na „śmieciówkach”
Polacy coraz liczniej przechodzą na samozatrudnienie i coraz rzadziej mogą liczyć na przyznanie umowy o pracę. Dziś na rynku pracy ceni się wolne zawody, elastyczne godziny pracy i szanse na zarobienie dużych pieniędzy. Poczucie stabilizacji zatrudnienia i gwarancja posiadania ustawowych przywilejów pracowniczych zostały odsunięte na drugi plan.
W ostatnich dniach grudnia 2019 roku Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowszy „Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej”. Jest to podstawowa zbiorcza publikacja GUS-u zawierająca kluczowe statystyki dotyczące zarówno całej Polski, jak i te dotykające ważniejszych kwestii w ujęciu regionalnym czy w perspektywie komparatystycznej (w porównaniu do innych krajów).
Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej stanowi kompendium informacji między innymi o ludności czy rynku pracy, lecz także edukacji, warunkach życia, gospodarce, środowisku czy zasobach naturalnych. W dzisiejszym artykule skupimy się na pierwszym kręgu tematycznym, a więc na sferze zawodowej Polek i Polaków. Ta wykazała bowiem zajście widocznych i znaczące z perspektywy rynki finansowego zmian społecznych. O czym dokładnie mowa?
Analiza kompleksowych danych opracowanych przez GUS na rok 2018 pozwala wywnioskować, iż coraz więcej Polek i Polaków pracuje na umowach śmieciowych lub jest samozatrudnionych. Umowa o pracę stopniowo odchodzi do lamusa i wszystko wskazuje na to, iż proces ten wynika z obu stron rynku. Pracujący coraz bardziej cenią niezależność (pracę w elastycznych godzinach, na własnych warunkach i w wolnych zawodach) – nawet kosztem przyjęcia „śmieciówki”. Z kolei pracodawcy chcą wygody i niskich kosztów zatrudnienia (czego nie daje umowa o pracę).
Podstawowe informacje o rynku pracy w 2018 roku
W czwartym kwartale 2018 roku współczynnik aktywności zawodowej Polek i Polaków wynosił 56,1%. W przypadku kobiet wynosił on 48%, a natomiast w przypadku mężczyzn – 64,9%. W ujęciu liczbowym zatrudnienie w 2018 roku posiadało 15,9 milionów obywateli Polski. Na podstawie stosunku pracy zarabiało 11,8 miliona osób. Prowadzenie biznesu dotyczyło 4,1 mln z nas, choć warto dodać, iż według szacunków GUS-u około 1,3 mln osób prowadzących biznes nie zatrudniało ani jednego pracownika, a więc posiadało status samozatrudnionego.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto w sektorze publicznym na rok 2018 wynosiło 4589,91 złotego. Dla porównania, w rok wcześniej było to 4283,73 złotego, a trzy lata wcześniej – 3907,85 złotego. W sektorze prywatnym zarobki standardowo okazały się nieco lepsze. Przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto wynosiło 4390,91 złotego, choć warto dodać, że dysproporcja między zarobkami w polskiej własności i zagranicznej była ogromna. Dla państwowych firm prywatnych średnia płaca wynosiła 3780,73 zł, a dla obcych – 6094,59 zł.
Ważne zmiany w formie zatrudnienia
Jak zaznaczyliśmy w poprzedniej sekcji artykułu, według szacunków GUS-u liczba osób fizycznych, które prowadzą pozarolniczą działalność gospodarczą i nie zatrudniają pracowników na podstawie stosunku pracy na koniec 2018 roku wynosiła 1,3 miliona. W porównaniu do 2017 roku można więc powiedzieć o wzroście na poziomie aż 8,3%. Jak czytamy w opracowaniu urzędu w latach 2012-15 liczba samozatrudnionych utrzymywała się na niezmienionym poziomie 1,1 mln osób, by w roku 2016 wzrosnąć o ok. 4,5%, a w 2017 – o 4,3%.
Wartym zauważania jest też również fakt, iż z roku na rok widocznie wzrasta liczba osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli umowy-zlecenia lub umowy o dzieło. Osób takich, które z żadnego innego tytułu nie zawarły stosunku pracy i nie otworzyły własnej działalności gospodarczej, było w 2018 roku około 1,3 miliona (tyle samo, co samozatrudnionych). W porównaniu do grudnia 2017 roku odsetek ten wzrósł (znów identycznie jak w przypadku samozatrudnionych) o 8,3 procenta.
Zmiany społeczne i ich następstwa
Nie da się ukryć, iż tak widocznie zmieniające się dane statystyczne wynikają z pewnych przeobrażeń społecznych. Te mają zwykle charakter wysoce złożony, lecz bez trudu już dziś można wymienić kilka czynników mogących z dużym prawdopodobieństwem mieć wpływ na coraz rzadsze zarabianie na podstawie umów o pracę.
Jeszcze do niedawna poczucie bezpieczeństwa gwarantowane było dzięki stabilizacji. Społeczeństwu zależało na tym, by mieć w swoim życiu „kotwice” zapewniające stabilny i pewny byt. Mowa tu między innymi o instytucji małżeństwa, choć również – o umowie o pracę na czas nieokreślony (uchodzącej za najstabilniejszą formę zatrudnienia nie tylko w oczach obywateli, lecz także w opinii analityków bankowych wyliczających wiarygodność kredytową wnioskodawców).
Obecnie jednak jesteśmy świadkami swoistej wymiany wartości determinujących poczucie bezpieczeństwa człowieka. Dziś młodzi ludzie bardziej cenią sobie niezależność i wolność wyboru niż stabilizację i pewność jutra. Chcą ryzyka, trzymania świata w swoich rękach i konkurencji o graal XXI wieku: pieniądze. Stąd też coraz więcej z nich postanawia zerwać z tradycyjnym modelem pracodawca-pracownik i zamiast tego otworzyć własny biznes lub zaistnieć na rynku jako freelancer wykonujący wolny zawód w oparciu o umowy cywilnoprawne.
Oczywiście jest również inne wytłumaczenie dla coraz widoczniejszego odchodzenia od stosunku pracy i coraz częstszego zarabiania na śmieciówkach lub samozatrudnieniu. Powodem tego może być rosnąca niechęć pracodawców (przedsiębiorców) do udzielania umów o pracę. Są one tyleż problematyczne, że wiążą się z wysokimi kosztami zatrudnienia, dają pracownikowi szereg przywilejów, których zaniedbanie grozi konsekwencjami zgodnymi z literą Kodeksu pracy, a do tego w pewien sposób przywiązują pracownika do danej firmy.
Źródła:
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-statystyczny-rzeczypospolitej-polskiej-2019,2,19.html
Dodaj komentarz