Drugi dzień rozmów pomiędzy rządem i taksówkarzami

Kolejną grupą społeczną, obok nauczycieli, decydującą się na protest w celu polepszenia warunków swojej pracy są taksówkarze. Nie od dziś wiadomo, iż popularne aplikacje takie jak Uber czy Bolt (dawniej Taxify) wypierają tradycyjne przejazdy po mieście. Ze względu na trwające drugi dzień rozmowy z rządem taksówkarze mieli czasowo wstrzymać swój strajk.

W erze smartfonów tworzone są wszelkiego rodzaju aplikacje mające ułatwić życie codziennie ich użytkownikom. Przykładem takich rozwiązań są Uber czy Bolt – aplikacje służące do zamawiania przejazdów. Są one niesamowicie popularne ze względu na możliwość poruszania się po mieście szybko, tanio i wygodnie.

O pozytywnych stronach tych aplikacji można mówić bez końca –klient zna cenę za przejazd jeszcze przed jego realizacją. Wiadomo również, za ile minut kierowca pojawi się pod adresem i jak będzie wyglądała trasa przejazdu. Dodatkowo, większość tych aplikacji pozwala na płatność gotówką jak i kartą płatniczą.

Niestety istnieją również negatywne skutki ich użytkowania takie jak bardzo duży spadek przychodu dla tradycyjnych taksówkarzy.  Ta gałąź transportu miejskiego w efekcie napotyka zastój w możliwościach rozwoju. Każdy taksówkarz musi bowiem posiadać licencję na przewóz osób, co wiąże się z kosztami, które nie dotyczą popularnych Ubera czy Bolt.

Jakie postulaty zgłaszają taksówkarze?

Kierowcy taksówek cierpią głównie w dużych miastach Polski, w których istnieje możliwość korzystania z aplikacji do zamawiania przejazdów. Nie dziwi więc, że najaktywniej strajkują taksówkarze w Warszawie.

Protest  rozpoczął się 8.04.2019 r., jednak na czas rozmów z Ministerstwem Przedsiębiorczości reprezentowanym przez Jadwigę Emilewicz został on wstrzymany do godziny 14.00 dnia 9.04.2019 r. Rozmowy jednak nie przyniosły pożądanego rezultatu dlatego dziś mają być kontynuowane.

Taksówkarze domagają się najpierw czasowego wyłączenia, a później całkowitej delegalizacji Ubera, Bolt i tym podobnych aplikacji. Innym zgłaszanym postulatem jest skupienie się na dogłębniejszym egzekwowaniu już istniejącego prawa transportu.

Nie tylko taksówkarze strajkują, protest rozpoczęli także nauczyciele. Sprawdź, ile kosztuje strajk tutaj

Czym grożą taksówkarze, jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione?

Taksówkarze wczoraj już o godzinie 13.00 zaczęli gromadzić się w okolicach warszawskiego Torwaru, aby oczekiwać na wynik rozmów. Niestety, pomimo ustalenia daty posiedzenia Dialogu Społecznego, taksówkarze spełnili swoje zamiary zaprezentowane poniżej paraliżując ulice stolicy i protestując na placu Trzech Krzyży.

– mówił wczoraj jeden z protestujących taksówkarzy, Łukasz Tkaczyk

Resort przedsiębiorczości zdaniem taksówkarzy obiecał „poruszenie” w trakcie rozmów tematu czasowego wyłączenia aplikacji takich jak: Uber, Opti Taxi, Bolt i innych do momentu uregulowania kwestii ich działania nową ustawą o transporcie. Jadwiga Emilewicz zaprzeczyła, aby taka obietnica została rzeczywiście złożona.

Dlaczego aplikacje tego typu mogą być nielegalne?

Aby zostać kierowcą realizującym przejazdy za pomocą tego rodzaju aplikacji, nie jest potrzebna licencja na przewóz osób. Z tego powodu, kierowcą Ubera czy Bolt może zostać każdy, nie musi nawet posiadać swojego samochodu. Jest to dosyć poważne zróżnicowanie sytuacji uczestników tego samego rynku.

Warto wspomnieć, że w niektórych krajach, np. w Danii i na Węgrzech władze zaostrzyły prawo uniemożliwiając działanie tym aplikacjom legalnie. Ze względu na złamanie przez taksówkarzy warunków poniedziałkowego porozumienia, nie jest jeszcze pewne, czy dojdzie do rozmów planowanych na godzinę 12.

Jeżeli Dialog Społeczny dojdzie dziś do skutku, udział w nim mają wziąć przedstawiciele wielu instytucji. Będą to zatem pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, Infrastruktury i Transportu, MSWiA, Przedsiębiorczości i Technologii, a także UOKiK i sami przewoźnicy.