Koronawirus – na jak długo Polacy mają oszczędności?
Tylko dwie trzecie Polaków deklaruje, iż posiada oszczędności pozwalające zabezpieczyć konieczne potrzeby w przypadku ewentualnej utraty pracy. Niestety czas budowania oszczędności minął – dziś wchodzimy w okres ich wydawania. Epidemia koronawirusa rzuca cień na stabilność finansową wielu gospodarstw domowych w Polsce.
Koronawirus zbiera coraz poważniejsze żniwa na polskiej ziemi. Liczby zarażonych są już liczone w tysiącach, a każdego dnia liczba pozytywnych wyników wzrasta o kilkaset. Polacy mają sporo powodów do obaw: martwią się o swoje zdrowie i życie, o należytą edukację ich dzieci, o trudny dostęp do wielu produktów i usług, o niemożność zrealizowania wielu życiowych planów, a przede wszystkim – o stabilność finansową gospodarstwa finansowego. Niestety coraz więcej z nas traci pracę lub jest zmuszona skorzystać z świadczenia postojowego z powodu kryzysu gospodarczego.
Czy Polacy są przygotowani na nadejście najgorszego? Jak wielu z nas udało się zabezpieczyć przed ewentualnym bezrobociem i brakiem źródła utrzymania? W badaniu przeprowadzonym przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów okazało się, że zaledwie dwie trzecie z nas (62%) pod koniec marca 2020 roku miało oszczędności, które umożliwiłyby im funkcjonowanie po utracie pracy spowodowanej epidemią koronawirusa. Pozostali będą musieli liczyć na pomoc ze strony państwa – przykładowo z zasiłku dla bezrobotnych.
Krajowy Rejestr Długów – najważniejsze informacje
Krajowy Rejestr Dłużników BIG SA jest pierwszym polskim biurem informacji gospodarczej. KRD działa na krajowym rynku od 2003 roku, a informacje, które gromadzi, dotyczą nie tylko indywidualnych zadłużeń konsumenckich, lecz także zobowiązań należących do przedsiębiorców.
Największy nacisk władze KRD kładą badanie i gromadzenie negatywnych informacji kredytowych (zadłużeń, przeterminowanych płatności itp.), dzięki czemu możliwe jest stworzenie czarnej listy dłużników.
Jakie oszczędności mają Polacy?
Na pytanie postawione w tytule sekcji nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie. Okazuje się bowiem, że oszczędności na przeżycie w przypadku utraty pracy posiada zaledwie 62% z nas. Pozostali nie dysponują jakimikolwiek środkami, które pozwoliłyby im przeczekać chociaż miesiąc na bezrobociu. Dokładnie 39% respondentów z badania przeprowadzonego dla Krajowego Rejestru Dłużników zadeklarowało, że ma oszczędności na przeżycie około 3 miesięcy. Mniej, bo zaledwie 1/5, badanych odparło, że w przypadku utraty pracy da radę przetrwać najwyżej pół roku.
Eksperci z Krajowego Rejestru Długów zauważają, że „poduszka finansowa” Polaków bardziej przypomina „małego jaśka”. Mało kto z nas jest przygotowany na najgorsze. W większości przypadków Polacy, którzy utracili pracę, będą musieli udać się po pomoc do instytucji państwowych świadczących wsparcie socjalne i społeczne.
Badanie przeprowadzone na zlecenie Krajowego Rejestru Długów ukazało, że wielkość poduszki finansowej Polaków różni się przede wszystkim w zależności od płci i wieku, choć także – co ciekawe – od formy zatrudnienia. Osoby prowadzące działalność gospodarczą są w najgorszej pozycji, bo nie tylko nie mają dochodów, lecz także ponoszą ogromne koszty utrzymania firmy i pracowników. Warto jednak pamiętać, że upadłości firm nie są problemem jedynie przedsiębiorców, lecz nas wszystkich. Kłopoty pracodawców prędzej czy później dotkną samych pracowników.
Potrzebujesz pilnie gotówki? Sprawdź najlepsze oferty:
Kredyty online – do 300 tys. złotych
Pożyczki na dowód – minimum formalności
Sektor mikro- i małych firm boi się o przyszłość
Problemy przedsiębiorców coraz dotkliwiej obejmują także pracowników Jak wynika z badania przeprowadzonego dla Krajowego Rejestru Długów, aż 78% pracowników mikro- i małych firm dostaje sygnały od swoich szefów, że w najbliższych tygodniach zakłady mogą mieć realne problemy z utrzymaniem miejsc pracy. Co gorsza, już co dziesiąty pracownik w mikrofirmie przeczuwa, że redukcja zatrudnienia może objąć nawet do 100% załogi (!). Jak widać, nastroje są dalekie od pozytywów.
Zdecydowanie rzadziej sygnały o możliwych cięciach pracowniczych dostają osoby zatrudnione w dużych i średnich firmach. Ci pracodawcy częściej deklarują, że jeśli w ich zakładach pracy w ogóle przeprowadzona będzie jakakolwiek redukcja etatów, to zwolniona zostanie maksymalnie jedna czwarta zespołu. Zdaniem ekspertów poczucie bezpieczeństwa u poszczególnych pracowników jest ściśle związane ze stabilną sytuacją firmy na rynku. Niemniej zdarzają się przypadki (słychać o nich coraz głośniej), że największe cięcia przeprowadzają największe firmy – bo to właśnie one nie traktują pracownika „rodzinnie”.
Czarne chmury dosięgają wszystkich
Przedsiębiorcy, którzy nie mają na karku wypłat pracowniczych, bowiem prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze, także boją się o przyszłość swych firm. Jak wynika z danych CEIDG, w samym marcu bieżącego roku aż 48 tysięcy „jednoosobówek” złożyło wnioski o zawieszenie prowadzonych działalności. Analitycy rynkowi są zdania, iż do końca roku z powodu epidemii koronawirusa może przybyć aż milion bezrobotnych, którzy wcześniej prowadzili jednoosobowe firmy.
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego opublikowali jeszcze bardziej dojmujące szacunki. Ich zdaniem w branżach najbardziej narażonych na ekonomiczne konsekwencje epidemii pracuje dziś około 4,2 miliona osób. Zagrożonych bezrobociem może być więc więcej, niż pierwotnie zakładano. Dziś mówi się o 2 milionach bezrobotnych w miesiącach jesiennych – czy liczba ta będzie wyższa, czas pokaże.
Kto ma największe oszczędności?
Jak wynika z badania dla Krajowego Rejestru Długów, oszczędności Polaków są wysoce nierówne, a różnice zależą od kilku zmiennych. Jedną z nich jest płeć.
Z badania, które przeprowadziliśmy pod koniec marca, wynika, że większą poduszkę finansową mają mężczyźni niż kobiety, osoby młodsze i z wyższym wykształceniem. Wraz z wiekiem ta poduszka maleje. Im większa firma, tym jej pracownicy mają więcej zgromadzonych środków na czarną godzinę. Nie będzie również zaskoczeniem, jeśli powiem, że dłużej za swoje oszczędności są w stanie przetrwać osoby zatrudnione na umowę o pracę niż umowę o dzieło czy zlecenie
– tłumaczy Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.
W raporcie opracowanym przez biuro informacji gospodarczej czytamy, iż kobiety znacznie częściej deklarują posiadanie oszczędności umożliwiających bezpieczne przetrwanie okresu 3 miesięcy. Takich odpowiedzi udzieliło 45,6% pań względem 35,8% mężczyzn. Z drugiej jednak strony mężczyźni częściej natomiast podają, że posiadają środki, by przetrwać do pół roku oraz rok i dłużej. KRD BIG SA dodaje, że panie też cechuje większa niepewność. Blisko 14% z nich nie potrafiło określić, na jaki okres czasu wystarczy im pieniędzy. Dla porównania, u mężczyzn było to zaledwie 8,5%.
Nie tylko płeć ma znaczenie
Spory wpływ na wysokość oszczędności na kontach Polek i Polaków ma również miejsce zamieszkania, co – jak twierdzą eksperci Krajowego Rejestru Długów – prawdopodobnie jest ściśle związane z kosztami życia.
Wyniki badania przeprowadzonego pod koniec marca bieżącego roku jednoznacznie wskazują, iż osoby mieszkające na wsi częściej deklarują dłuższy okres funkcjonowania za zgromadzone środki od osób żyjących w aglomeracjach. W ich przypadku zgromadzone środki pieniężne mogą starczy aż na pół roku oraz rok i dłużej (46,5%). Z kolei osoby z miejscowości od 20 do 100 tys. mieszkańców oraz z największych miast (pow. 500 tys. mieszkańców) mają oszczędności na okres do trzech miesięcy: odpowiednio 46,4% i 44,4%.
Dziś powinniśmy niestety stanąć twarzą w twarz z przykrą prawdą: czas oszczędzania już minął. Przed nami okres wydawania oszczędności. Jak długo potrwa ten niekorzystny plan – ciężko przewidzieć.
W ubiegłym roku, a był to przypomnę całkiem niezły rok z punktu widzenia całej gospodarki, zbankrutowało 7944 konsumentów. […] W tym roku, prawdopodobnie z uwagi na epidemię i towarzyszące jej załamanie gospodarki, te liczby mogą być wyższe. Utrata stałego źródła dochodu i brak poduszki finansowej mogą pogłębić problemy tych osób, które na co dzień radziły sobie nieźle, lecz w obliczu nagłego kryzysu straciły grunt pod nogami
– dodaje na koniec Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.
Źródła:
https://krd.pl/Centrum-prasowe/Informacje-prasowe/2020/Koronawirus-pozre-nasze-oszczednosci
Dodaj komentarz